EA Sports MMA recenzja
Walki MMA rozpalają do czerwoności fanów mocnych wrażeń i na fali popularności tego dość brutalnego sportu, powstają aplikacje i gry takie jak ta. Za produkcję odpowiedzialna jest EA i skierowała ją jedynie na telefony z iOS.
Mieszane sztuki walki (MMA, Mixed Martial Arts) to współczesna dyscyplina sportowa, w której zawodnicy sztuk i sportów walki walczą wręcz przy dużym zakresie dozwolonych technik. Osobiście nazwałbym je współczesnymi walkami gladiatorów, tyle że bez wymyślnych broni, ale wciąż przy uciesze tłumu! Można je lubić lub nie, ale trudno nie przyznać im jednego – są diabelsko emocjonujące i tym przyciągają miliony fanów na całym świecie. EA serwuje nam właśnie taki symulator MMA fightera. W EA Sports MMA możemy stworzyć naszego własnego twardziela, za pomocą dość prostego i wygodnego edytora. Możemy napisać na jego temat krótką informacje, wybrać gacie, tatuaże czy stylowe okulary oraz co ważne – kategorię wagową.
Zaczynamy od samouczka. Tutaj dowiadujemy się wszystkie na temat sterowania naszym mięśniakiem – sterowanie może wydawać się nieco skomplikowane, ale generalnie opiera się na tapnięciach i przesuwaniu palcem po ekranie dotykowym. Po kilku walkach treningowych, powinniśmy się w miarę orientować, jak na przykład zejść do parteru i okładać pięściami naszego rywala. Po samouczku przychodzi pora na prawdzie gębo-bicie podczas którego będziemy mierzyć się z kilkudziesięcioma autentycznymi fighterami MMA (zauważyłem np. Randy Couture).
Zadawanie ciosów ma swoją cenę, bo kosztuje wytrzymałość, potrącaną z paska wytrzymałości. Kiedy pasek jest na wyczerpaniu, zawodnik chwieje się na nogach i trudno nim cokolwiek zdziałać. Cały czas musimy mieć ten pasek na oku, podobnie zresztą jak pasek żywotności. Gdy ona spadnie do zera, jesteśmy pokonani. Każdy fighter ma współczynniki (w formie słupków) pokazujące jego formę sportową i to na ile jest groźny dla oponentów. Fajnym dodatkiem jest możliwość podnoszenia współczynników z pomocą mini gierek, podczas których tapujemy ekran, a nasz mięśniak odpowiednio mocniej „pakuje”.
Strona audio-wizualna aplikacji, generalnie nie rozpieszcza i jak na iPhone prezentuje się bardzo przeciętnie. Widać po niej, te kilka lat od premiery, choć nie uważam do końca, że grafika stoi w niej na pierwszym planie. Generalnie, da się pograć, ale nie spodziewajcie się fajerwerków graficznych i powalających modeli postaci. Przeciętnej grafice, towarzyszą ostre rockowe klimaty, albo dźwięki podchodzące pod muzykę elektroniczną. Całkiem, całkiem.
Warto zwrócić uwagę, że można przetestować za darmo wersją trialową EA Sports MMA. Nie trzeba od razu wydawać dolara, bo tyle właśnie kosztuje sama gra – warto przetestować, a jeśli to nie nasze klimaty, po prostu ją usunąć ze swojego smartfona. Z wielką radością odnotowałem brak mikropłatności, ale ma to związek z datą premiery gry (początek 2011), widocznie nie były one wtedy specjalnie popularne.
(EA Sports MMA zwiastun)
Plusy
MMA na smartfona
Sterowanie
Da się pograć
Minusy
Nieco przestarzała
Grafika
Podsumowanie
EA Sports MMA może nie jest najświeższa, bo ma już na karku te parę lat, ale to jedna z nielicznych produkcji związanych z MMA, a dostępnych na urządzenia mobilne. Powiedziałbym, że jest trochę przestarzała, ale wciąż może się podobać, szczególnie przy niskiej cenie i braku mikropłatności. Za dolara można sobie pograć, pod warunkiem, że posiada się smartfona z nadgryzionym jabłkiem…
2459 wyświetleń