Grand Theft Auto: Vice City recenzja

Po wydaniu na smarftony trzeciej części Grand Theft Auto, studio Rockstar nie próżnowało i w pocie czoła pracowało, by wydać, uznaną przez wielu za najlepszą część serii – Vice City. Wcielamy się Tommy’ego Vercetti, którego przestępczą karierę, przerywa…

Policjanci z Miami
Vice City to klasyka i w mojej skromnej opinii, jedna z najlepszych gier, w jakie było dane mi kiedykolwiek zagrać. Z okazji 10 rocznicy jej wydania na PC, studio Rockstar postanowiło uraczyć nas wersją na urządzenia mobilne. Tommy Vercetti, w którego przyjdzie nam się wcielić jest postacią barwną i w odróżnieniu od poprzedniej części, aktywnie uczestniczy w konwersacjach podczas cut-scenek. Generalnie, gra jest pod każdym względem lepsza niż poprzednie Grand Theft Auto. Kariera gangstera, składa się ze skromnych początków i stopniowego awansu w przestępczej hierarchii – wykonujemy misje, dostajemy za nie pokaźne pieniądze, odblokowujemy w ten sposób następne misje i tak wszystko się kręci. Wymuszamy, kradniemy samochody, likwidujemy wskazane przez zleceniodawców indywidua i kawałek po kawałku odkrywamy wątek fabularny związany z naszym bohaterem. Jak pisałem, zaraz na początku gry, zostaje on zdradzony i cudem uchodzi z życiem. Stopniowo będziemy odkrywać kto za tym wszystkim stoi.

Nasze pierwsze misje wykonujemy używając gołych pięści, szybko jednak do naszych rąk, zaczynają trafiać bardzo ciekawe zabawki – pistolety, pistolety maszynowe, karabiny, a nawet piły mechaniczne i miecze samurajskie! Jakby tego było mało, w grze dostępne są olbrzymie ilości perełek motoryzacyjnych – ilość samochodów i motocykli robi niesamowite wrażenie. Oczywiście każde z tych cacek, możemy szybko ukraść i nimi jeździć, a gdy schowamy je do garażu, będziemy mieć do nich dostęp nawet po wczytaniu stanu gry. Wspominałem, ze możemy także kontrolować czołg?!…

W GTA Vice City możemy spodziewać się wielu niespodzianek, na praktycznie każdym poziomie rozgrywki, a grając w niektóre misje, można jedynie pogratulować twórcom kreatywności. Latanie helikopterem zabawką i podkładanie ładunków wybuchowych pod wieżowiec czy rajd na bossa narkotykowego to jedne z moich ulubionych misji. Mała przerwa od przestępczego życia?

Czekają na nas liczne misje poboczne – stróż prawa, taksówkarz czy zabawa w dostarczyciela pizzy. Będąc oryginalnie grą na konsole i komputery osobiste, sterowanie zostało rozwiązane podobnie jak w części trzeciej. Z lewej strony ekranu dotykowego umieszczony został wirtualny joystick, przyciskami po prawej wykonujemy różne akcje, a kamerą poruszamy jadąc palcem po ekranie. Do sterowania na pewno trzeba się przyzwyczaić, początkowo gra może sprawiać trochę problemów, szczególnie podczas biegu i strzelania.

Grand Theft Auto Vice City nawet po 10 latach od premiery, wciąż budzi wiele przyjemnych wspomnień. W stosunku do trzeciej części widać, że w Vice City zostało włożone o wiele większe pieniądze. Począwszy od sięgnięcia po znane nazwiska (Ray Liotta, Dennis Hopper, William Fitchner, Danny Trejo) po doskonały dobór muzyki, dając nam w efekcie przekonującą i pełną autentyczności rozgrywkę, nawet będąc lekko przerysowanym i karykaturalnym odbiciem rzeczywistości lat 80. Stacje radiowe są ogromnym plusem gry i starsi gracze, z pewnością znajdą kilka swoich ulubionych hitów. Nie zapominajmy również o licznych nawiązaniach do ówczesnej kinematografii, której w GTA jak zwykle jest mnóstwo – film Scarface, serial Miami Vice.

Graficznie, Vice City jest zdecydowanie pełniejsza kolorów niż poprzednia część, z wyraźniejszymi teksturami i ładniejszymi animacjami. Ma to jednak swoje wady, gdyż na części telefonów z Androidem gra nieprzyjemnie się przycina – mimo posiadania Samsunga Galaxy SII, grze zdarzało się to od czasu do czasu. Na starszych urządzeniach z iOS mogą również pojawić się problemy z płynnością. Posiadacze tego systemu mogą korzystać z udogodnień iCloud, przenosząc zapisy gry pomiędzy urządzeniami.


(Grand Theft Auto: Vice City zwiastun)

 

Plusy
Fabuła
Klimat
Zróżnicowane misje
Muzyka

Minusy
Crashownie aplikacji
Potrafi nieprzyjemnie „skakać”


Podsumowanie

Czekałem na GTA: Vice City z niecierpliwością już od momentu, kiedy Rockstar ogłosił prace nad portem GTA III. Czy się rozczarowałem? I tak i nie. Bardzo się cieszę, że jedna z moich ulubionych gier, w końcu zagościła na platformach mobilnych – to plus sam w sobie. Grafika, wielki świat gry, kolory, ilość wspaniałych samochodów – bez dwóch zdań, rewelacja. Druga strona medalu to przede wszystkim sprawa nie do końca udanej optymalizacji silnika i pomimo kilku miesięcy od wydania na Androida, wciąż potrafi crashować, a sądząc po opiniach od posiadaczy innych telefonów z Androidem, także potrafi paskudnie skakać. Momentami sam miałem z tym drobne kłopoty na Samsungu Galaxy II. Mimo wszystko warto wydać ok 15 zł i ją mieć – w końcu porządna gra, bez mikrotransakcji…Teraz wszyscy czekamy na San Andreas na telefony!

1761 wyświetleń

Przeczytaj inne:
Stardom: Hollywood recenzja

Dzisiaj gra, która powinna zainteresować przede wszystkim drogie panie - Stardom: Hollywood daje nam niecodzienną możliwość na zostanie wirtualną gwiazdą

Zamknij