Super Kiwi Castle Run recenzja
Darmowy niekończący się biegacz, Super Kiwi Castle Run to kolejny pretekst, by spróbować swoich sił w tym gatunku. Król kiwi został zdetronizowany i musimy mu pomóc wrócić na jego owocowy tron.
Świat kiwi?…
Deweloperom najprawdopodobniej ciągle wydaje się, że nie będziemy mieli dosyć tego gatunku gier i chyba tylko tą wiarą jestem w stanie wytłumaczyć prawdziwy zalew gier z nieustanną gonitwą do przodu. Super Kiwi Castle Run, nie różni się znacząco od reszty gier tego typu, ale wciąż oferuje bardzo wciągającą zabawę. Akcja gry została osadzona w średniowiecznym zamku, który atakujemy, jako dzielny rycerz – w zasadzie jest to owoc kiwi w zbroi. Nie wiem, dlaczego akurat twórcy postawili na kiwi, ale są one wszędzie – nasi przeciwnik, dodatkowe postacie do kontrolowania. Może ktoś z zespołu produkującego grę miał bardzo dziwny sen? Rozpoczynamy bieg od wejścia, gdzie kiereszujemy wrogów, a potem wbiegamy i przeciskamy się przez wiele poziomów korytarzy. Rozbijamy wszelki opór na swojej drodze, czasami mijamy i smoki (co robią w zamku smoki, tego mi nie wiadomo) i przeskakujemy pułapki.
Kontrola naszego bohatera nie powinna stanowić jakiegokolwiek problemu. Tapnięcie w ekran aktywuje skok, a powtórne tapnięcie podczas skoku, powoduje, że nasz owoc leci szybciej w kierunku ziemi. Rzecz w tym, żeby umiejętnie omijać wszystkie przeszkody. Banalne. W teorii.
Skok wydaje mi się dziwnie krótki, przez co możemy mieć problemy z przeskoczeniem przeszkód, które nie wydają się ani trochę trudne. Wielokrotnie frajersko ginąłem w ten sposób. Po śmierci jest jeszcze losowanie i jest jakaś szansa, że ożyjemy i pobiegniemy dalej, albo dostaniemy pokaźną nagrodę pocieszenia w postaci złotych monet.
Niby to samo, ale…
Twórcy umożliwili nam logowanie się przez nasze konto na Facebooku i rywalizacje z naszymi znajomymi, kto osiągnie lepszy wynik biegu. Za samo logowanie się dostajemy jednorazowo 5000 złotych monet, co znacząco zasili nas budżet. Decyzja jest wasza, bo jak wiadomo umożliwiacie wtedy twórcom dostęp do swoich danych na Facebooku. Złote monety możecie wydawać na różne dodatki w grze, takie jak nowe kostiumy, postacie czy eliksir wskrzeszania i buty latania, umożliwiające ominięcie początku biegu.
Prostota graficzna i zwykłe 2D, nie powinny was wystraszyć, pomimo że gra może nie wygląda tak dobrze jak Despicable Me Minion Rush czy Iron Man 3. Mimo 2D, nie jest źle, powiedziałabym, że na 4 z minusem, ale nie przeszkadzało mi to w ogóle. Żywe pobrzękiwanie z głośnika, towarzyszące naszemu biegowi nadaje grze przyjemnej atmosfery. Co do mikropłatności, nie przejmowałbym się nimi ani trochę – nie są one ani trochę potrzebne i w zasadzie pominąłbym je z miejsca. Dodatkowym zastrzykiem waluty w grze jest bardzo dużo różnych osiągnięć, które honorują nas pewna ilością w postaci złotych monet.
(Super Kiwi Castle Run zwiastun)
Plusy
Solidna
Zaskakująco wciągająca
Minusy
Kolejny niekończący się biegacz
Irytujące problemy ze skakaniem
Podsumowanie
Nie znalazłem w grze niczego odkrywczego, czegoś, co mogłoby wskazywać na rewolucje czy delikatną innowacje gatunku. Nie przeszkadzało mi to jednak ani trochę, bo spędziłem z grą sporo udanego czasu. Prosta, przyjemne i kompletna – o ile nie znudziły wam się jeszcze niekończące się bieganiny, sięgnijcie po Super Kiwi Castle Run. Aplikacja powinna spełnić oczekiwania, a że jest darmowa, to nie stracicie niczego poza transferem.
858 wyświetleń