Hero Zero recenzja
Hero Zero przenosi nas do świata zdominowanego przez samozwańczych super-bohaterów. Do bezpłatnego pobrania na telefony i tablety lub poprzez okno przeglądarki.
Widzieliście film Kick-Ass? Jeśli tak, powinniście w mig załapać, z jakiego rodzaju super-bohaterami będziemy mieli tutaj do czynienia. Stworzony przez nas hero to człowiek tak biedny, że nie ma nawet ubrania i butów! Nie ma to jak start od zera, prawda? Ubranie możemy kupić w lumpeksie, gdzie możemy nabyć także inne przedmioty, niezbędne w naszej karierze wybawcy ludzkości. Przedmioty zwiększają współczynniki, które posiada nasza postać – Inteligencję, Kondycję, Siłę i Intuicję. Szlafrok, suszarka, gumiaki i ręcznik, jako peleryna – ruszamy na swoje pierwsze przygody. Misje dzielą się na czasowe i misje walki. Pierwsze zadania są raczej dość banalne i nietypowe – będziemy odstraszać wyrostków, walczyć z agentami ubezpieczeniowymi czy po prostu, patrolować okolicę naszego domu. I jedne, i drugie misje trwają określoną ilość czasu oraz oferują nieco różne nagrody. Raz otrzymamy więcej doświadczenia, raz pieniędzy, a innym razem udaje się nam dostać, jakiś cenny przedmiot. Jeśli jesteśmy akurat przy komputerze, opłaca się inwestować czas w misje, jeśli natomiast wybieramy się gdzieś i będziemy offline, warto ustawić, by heros poszedł do pracy. Poza misjami, możemy przypakować, w naszym garażu, gdzie znajduje się baza treningowa. Ponieważ nasz heros posiada 4 współczynniki, każdy z nich będziemy mogli nieco podnieść z pomocą odpowiedniego treningu. W grze znajdziemy także różne formy kontaktu i rywalizacji z innymi graczami.
Możemy uczestniczyć w pojedynkach 1 na 1 lub dołączyć do drużyny super-bohaterów i rywalizować w rankingu, jako cała drużyna. Żeby nie było nam już tak całkiem komfortowo, twórcy dodali pasek energii, ograniczający naszą aktywność przypadającą na jedną sesje z grą. Na szczęście, nie przeszkadza ona specjalnie w kontakcie z grą, choć z czasem robi się to bardziej frustrujące. Hero Zero posiada pewne elementy RPG, dlatego otrzymuje punkty doświadczenia i awansuje na wyższe poziomy. Wraz z każdym poziomem, dostajemy coraz więcej punktów, za które podnosimy współczynniki. Możemy też kupować podniesienie współczynników za pomocą podstawowej waluty, podobnie, jak w klasycznej już grze RPG na przeglądarki i telefony, Shakes & Fidget. W zasadzie, pod wieloma względami Hero Zero najbliżej do Shakes & Fidget.
Jak sami możecie zobaczyć, Hero Zero prezentuje się bardzo przyjemnie. Tutaj nic nie jest na serio, co odzwierciedla skutecznie, komiksowy styl Hero Zero. Grafika wygląda bardzo przyjemnie i karykaturalnie zarazem, przez co jest jedną z większych zalet gry. Dźwięków w grze, praktycznie rzecz biorąc prawie nie ma, więc trudno je komentować.
W Hero Zero, mikropłatności to klasyczny podział na 2 waluty – złote monety i oponki. Oponki, dostępne za normalne pieniądze, dostajemy w ograniczonej ilości, dlatego możemy je przetestować w praktyce. Przyśpieszają wszystkie procesy lub służą, jako waluta do zakupu najlepszych przedmiotów w lumpeksie. Poza tym, możemy użyć oponek do odblokowania różnych opcji i wspomagaczy, które zwiększają współczynniki, skracają czas trwania misji lub zwiększają premie za misje.
Hero Zero w Google Play
Hero Zero w iTunes
[yasr_multiset setid=0]
Plusy
Pomysł i wykonanie
Karykaturalna grafika
Dobre spolszczenie
Znakomicie pożera czas
Minusy
Mikropłatności i związane z nimi ograniczenia
Przyjemna, ale wciąż powtarzalna
Podsumowanie
Spędziłem mnóstwo czasu w Shakes & Fidget, a że Hero Zero przypomina ją pod pewnymi względami, to tym lepiej! Gra została wykonana z pomysłem i doskonale pożera nasz czas. Ponarzekałbym w zasadzie tylko na powtarzalność i ograniczenia wynikające z mikropłatności (limit energii), ale reszta jest już bez zarzutu. Prosta, przyjemna i zabawna – Hero Zero może się podobać!
[yasr_visitor_votes size=”large”]
1681 wyświetleń